piątek, 9 września 2011

Polskie dzieci w Anglii

Jak powszechnie wiadomo do Anglii zjechała sie masa polskich buraków. Wraz z nimi przyjechały tu ich pociechy. Niektórzy już tutaj poodzili małe buraczki. Zaprawde powiadam wam, że przejebane jest być małym Polakiem w Anglii.
Przypadek 1
Dzieciak przyjechał do Anglii do rodziców, którzy od 4 lat zapierdalają na budowie i na szmacie i w końcu udało im się oożyć na przeniesienie się z pokoju 6-osobowego do 2-osobowego apartamentu (pokoju wynajmowanego od Cygana w chujowej dzielnicy). Dzieciak bez angielskiego startuje do angielskiej szkoły. Z miejsca dostaje wpierdol od rówieśników za brak komunikacji, polski ryj i wieśniackie ubrania. Regularnie jest gnębiony przez kilka lat z racji swojego pochodzenia. Biali przodują w prześmiewaniu małego Polaczka wytykając mu że jego matka sprząta w lokalnym pubie, gdzie ich rodzice upijaja się co weekend. Młode asfalty i ciapki wyładowują swe wkurwienie na Polaczku, bo rodzice mówią im, że jebani Polacy zabierają im należne benefity (zapomogi). 
Przypadek 2
Dzieciak urodził się w Anglii. Polskim posługuje się tylko w domu, ale czasem rodzice również rozmawiają z nim po angielsku (uczą się od dzieciaka). W szkole i na ulicy nie przyznaje się do bycia Polakiem, bo bycie Polakiem to obciach wśród młodzieży. Żadna szanująca się nastolatka brytyjska nie umówi się z Polakiem, bo żadna nie chce się wiązać z przyszłym budowlańcem - tak myślą młode brytyjskie pizdy. Do tego dochodzi również problem rodziców, którzy nie są brytyjczykami, co dzieci szybko wychwytują. Taki koleś ma zatem przejebane i zaczyna szczerze nienawidzieć Polskę i Polaków. Czując się Anglikiem i będąc wychowanym w tym kraju staje się obywatelem drugiej kategorii przez pochodzenie. Kiedy dorośnie na 100% zmieni nazwisko na Johnson czy inny Smith, żeby zmyć z siebie ostatki brudu - polskie nazwisko. Znam kilka takich przypadków.
Przypadek 3 
Piękna polska 15-latka prosto z Polski dostaje się do angielskiej szkoły. W Polsce chodziła na kursy angielskiego, pianino i taniec klasyczny. Przyjechała razem z rodzicami lekarzami. W szkole radzi sobie nieźle - jest po polskiej edukacji więc wie 3 razy więcej niż jej rówieśnicy. Po angielsku daje sobie rade całkiem dobrze. Ma niestety regularnie przepierdolone u swoich angielskich koleżanek, bo jest mądra, ładna i wszyscy angielscy koledzy chcą ją ruchać zamiast Angielek. Polka nie jest chętna początkowo na dymanko, ale w końcu się łamie dla świętego spokoju. Daje dupy największemu dresiarzowi w szkole, bo wie, że zaraz się o tym dowiedzą wszyscy i żadna pizda nie będzie już jej ciągała za włosy czy drapała paznokciami czy po prostu nie spuści jej wpierdol. Za dymanie się z dresiarzem należy się szacunek. Dziewczynę bossa drecholi trzeba szanować. Polka momentalnie traci natomiast szacunek do siebie, olewa naukę, kończy edukację mając 16 lat i zaczyna pracować na kasie w Asdzie. Wieczorami obciąga druta swojemu kolesiowi, który za rok zrobi jej dziecko i zostawi z rozstępami i pizdą jak armata. 
Taki to los polskiej młodzieży w UK. Przejebane.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz